demon06 napisał(a):
stanowczo zaprzeczam plotkom jakobym miał dopuścić się kradzieży opon.co więcej jest to prowokacja grubymi nićmi szyta,mająca na celu zmylenie Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prowadzącej śledztwo w sprawie korupcji w piłce nożnej.nie jest tajemnicą,iż pętla wokół szyi prezesa zaciska się w związku z ww. śledztwem coraz ciaśniej...
aby więc pozostać na wolności uknuł perfidny plan-oto kalendarium wydarzeń:
13.01,sobota,wczesne godziny poranne-prezes w porozumieniu z W. przenosi partiami opony do służbowego auta marki Fiat Uno w celu spieniężenia ich u zaprzyjaźnionego wulkanizatora.społeczeństwo w Pychowicach jak wiadomo ofiarne,muszą więc wykonać kilka kursów
14.01,niedziela-prezes rzekomo udaje się do Opola,a tak naprawdę do Wrocławia celem korumpowania tamtejszych śledczych funduszami uzyskanymi ze sprzedaży opon(konkretnie połową funduszy-drugą połowę musiał oddać Wandzie za współudział)w transakcji pośredniczy jak zwykle Marcin K.,jeden z działaczy Pychowianki,zadziwiająco często przebywający ostatnio w stolicy Dolnego Śląska w celach rzekomo służbowych
15.01,poniedziałek,pierwsze doniesienia o kradzieży opon;
w godzinach wieczornych prezes umawia się ze mną w luksusowym lokalu przu ul.Skalica-tam hojnie szafując klubowymi pieniędzmi usiłuje mnie upić i namawia do nieujawniania wrocławskim śledczym posiadanych przeze mnie informacji w zamian za stanowisko dyrektora sportowego SKS Pychowianka oraz udział w zyskach z kolejnych szwindli;w pewnym momencie do lokalu wkracza W. uzbrojona w nóż krzyczy,że prezes oszukał ją przy podziale kasy.na szczęście dla prezesa,jeden z ochroniarzy stanowczo wyprowadza W. z lokalu
16-19.01,wtorek-piątek:trwają gorączkowe próby pozbycia się przez prezesa dowodu rzeczowego w postaci Fiata Uno-policja mogła by wykryć ślady gumy pochodzące z wywożonych kilka dni wcześniej opon-w trakcie negocjacji prezes nie waha się wmawiać jednej z klientek,iż ów pojazd posiada wspomaganie kierownicy
20.01,sobota,późne godziny nocne;prezes,widząc że jestem absolutnie nieprzekupny,podejmuje próbę skompromitowania mojej osoby w celu odebrania mi wiarygodności-widząc,iż zaatakował mnie ból goleni prawej, zwabia mnie do swojej willi,niby to celem podania odpowiednich lekarstw. w drzwiach puszcza mnie przodem po czym... zamyka je od zewnątrz licząc,że jego matka,przebywająca wówczas w domu widząc mnie przestraszy się i zadzwoni po policję(jak widać,do swoich machlojek nie waha się nawet wykorzystywać członków własnej rodziny!).nie wziął jednak pod uwagę,że kiedyś mnie swojej matce przedstawił(był wtedy nietrzeźwy),więc nie byłem dla niej osobą nieznaną i po wyjaśnieniach wypuściła mnie z willi
powyższe informacje zostały zdobyte po przeprowadzeniu wnikliwego dziennikarskiego śledztwa;w dużej mierze oparte zostały na wiadomościach od osób,które w dalsze perspektywie zgodziły się zeznawać przeciwko prezesowi w sądzie jako świadkowie koronni w zamian za złagodzenie kar